Więc jeśli z powodzeniem rozwiązałem moją amfetaminę za pomocą kwasu winowego, to czy jest coś złego w przyjmowaniu jej tak jak jest? Zamiast freebasing, robienie siarczanu lub innych opcji soli...? Nie bardzo po zrywie po prostu używam tego gówna do funkcjonowania. Przyjmowanie ~10 mg jest świetne, zdecydowanie dekstro... ale zastanawiam się, czy jest jakiś powód, dla którego nie jest on częściej używany? Czy jest coś, co sprawia, że siarczan jest lepszy?