Drugfobia

Brain

Expert Pharmacologist
Joined
Jul 6, 2021
Messages
240
Reaction score
270
Points
63
X8hBZRJIbu


Globalna Komisja ds. Polityki Narkotykowej opublikowała niedawno swój najnowszy raport na temat światowego problemu narkotykowego. W raporcie przedstawiono postrzeganie problemu przez społeczeństwo i wezwano do obalenia mitów na temat substancji psychoaktywnych i osób, które ich używają, ponieważ negatywne postawy i irracjonalny strach zaciemniają świadomość przeciętnych obywateli i rządzących, jeśli chodzi o opracowanie skutecznego i humanitarnego programu politycznego w tej dziedzinie.

To właśnie narkofobia i związane z nią uprzedzenia są w dużej mierze odpowiedzialne za to, że obecnie dominującym modelem polityki narkotykowej na całym świecie jest prohibicjonizm, czyli policyjna prohibicja.Aby poprawić sytuację i zmniejszyć szkody związane z używaniem narkotyków, należy zmienić to podejście.

Komisja składa się z wybitnych intelektualistów publicznych, dwunastu byłych głów państw, byłego sekretarza generalnego ONZ i trzech laureatów Pokojowej Nagrody Nobla. Trzynasty rok z rzędu zwróciła naszą uwagę na fakt, że polityka "wojny z narkotykami" ostatnich pięćdziesięciu lat była całkowitą porażką, ponieważ żaden z jej celów nie został osiągnięty, nie wspominając już o tym, że cele te same w sobie rodzą wiele pytań.

j3xjxane7s-jpg.17308


Głównym celem jest świat wolny od narkotyków. Ludzie cieszą się tam swoją egzystencją i nieskrępowaną konsumpcją dóbr i wartości rodzinnych w pełnej kapitalistycznej harmonii z samymi sobą, bez pomocy jakichkolwiek substancji.

Członkowie Komisji zwracają naszą uwagę na fakt, że cel ten jest nie tylko nieosiągalny (nikt przy zdrowych zmysłach temu nie zaprzeczy), ale że jest on z natury zły.

Narkotyki, a dokładniej substancje psychoaktywne, towarzyszyły ludziom od wieków; pomagały naszym przodkom poznawać siebie i otaczający ich świat, radzić sobie z bólem i zmęczeniem, komunikować się, zapominać o urazach i uprawiać seks.

Według niektórych hipotez, takich jak osławiona teoria Terence'a McKenny, takie substancje (w szczególności grzyby psylocybinowe) odegrały kluczową rolę w transformacji człowieka wyprostowanego w czującego. Czy jest to prawda, czy nie, wciąż trudno zweryfikować, ale nie ma wątpliwości, że na przestrzeni dziejów ludzie badali właściwości narkotyków, starannie je systematyzowali i przekazywali swoją wiedzę z pokolenia na pokolenie.

W ten sposób substancje te zajmowały ważne miejsce w ludzkiej kulturze. Niektóre rośliny zmieniające świat lub nastrój były wykorzystywane do celów rytualnych, religijnych i ceremonialnych.

2r8yxkA4mZ


Próby "walki" z różnymi substancjami również istnieją od dawna. Wiele błędów zostało popełnionych z powodu globalnych przemian w interakcjach społecznych. Tak więc początek nowoczesności, rekonfiguracja świata po odkryciu nowych kontynentów przez Europejczyków, ekspansja stosunków handlowych - wszystko to doprowadziło do tego, że niektóre substancje, tradycyjne dla niektórych regionów, "migrowały" do innych krajów, gdzie były nowością.

Takim zapożyczeniom towarzyszyły obawy i ekscesy legislacyjne. Na przykład kawa i tytoń były negatywnie charakteryzowane w wielu krajach europejskich: gdzieś te nowości były przyjmowane z wielkim entuzjazmem, a gdzieś z podejrzliwością, czasem tak silną, że próbowano ich nawet zakazać.

Tytoń, przywieziony przez Kolumba z Ameryki w 1493 roku, wkrótce zaczął rozprzestrzeniać się w całej Europie, ale nie wszędzie proces ten był pod kontrolą. Na przykład w Imperium Osmańskim, gdzie tytoń pojawił się w XVI wieku i był używany jako lekarstwo, w 1633 roku zmieniło się podejście i sułtan Murad IV wprowadził karę śmierci za palenie. Jednak i w tym przypadku zakaz okazał się nieskuteczny i został uchylony przez kolejnego władcę, który zamiast tego zaczął opodatkowywać handel tytoniem.

OGEA6MImW4


W Stanach Zjednoczonych przyjęto pierwsze ustawy zakazujące wielu innych substancji - na przykład ustawa Harrisona z 1914 roku kryminalizowała opiaty i kokainę, których stosowanie było wówczas powszechne. Dlatego też w 1971 roku prezydent Richard Nixon nazwał tę erę "wojną z narkotykami".

Na początku XX wieku rozpoczęła się również kampania propagandowa mająca na celu wzbudzenie histerii antynarkotykowej w społeczeństwie i wykorzystanie rosnącej fali tej paranoi do przyciągnięcia nowych zasobów gospodarczych i politycznych w celu utrzymania aparatu antynarkotykowego.

Antynarkotykowa machina propagandowa, która ruszyła w latach 30. w Stanach Zjednoczonych, stworzyła stereotypy, uprzedzenia i lęki, które panują do dziś i które do dziś nie straciły władzy nad naszymi umysłami.

Ojcem tej propagandy był Harry Anslinger, człowiek, który stworzył Federalne Biuro Narkotykowe Stanów Zjednoczonych dosłownie z niczego. Jego narzędziem politycznym była histeria narkotykowa zbudowana na rażącym rasizmie. Walka z niektórymi substancjami już wcześniej opierała się na ksenofobii. Strategia Anslingera jasno wynika z kilku jego słynnych cytatów.
"W Stanach Zjednoczonych jest łącznie 100 000 palaczy marihuany, a większość z nich to Murzyni, Latynosi, Filipińczycy i showmani. Ich satanistyczna muzyka, jazz i swing są wynikiem używania marihuany. Ta sama marihuana sprawia, że białe kobiety szukają seksualnej bliskości z Murzynami, showmanami i innymi. Marihuana sprawia, że czarni mężczyźni myślą, że są tak samo dobrzy jak biali. Głównym powodem zakazu marihuany jest jej wpływ na zdegenerowane rasy".

FitHoSYJL0

W tamtych czasach niemożliwe byłoby zdobycie znacznych funduszy, których Anslinger potrzebował do walki z trawką, bez agresywnego propagowania przerażających mitów na temat wpływu tego strasznego narkotyku na ludzi: robi on nieokiełznane dziwki z kobiet oraz morderców i gwałcicieli z mężczyzn.

Jednak inicjator szalonej kampanii dostał to, czego chciał i zdobył pieniądze na utworzenie Biura. Coraz więcej środków budżetowych zaczęto przeznaczać na walkę z "niebezpiecznymi narkotykami". Histeria zaczęła rozprzestrzeniać się na inne kraje.

Do początku XX wieku próby zakazu i regulacji substancji były bardziej zlokalizowane, ale już w 1912 roku na pierwszej Międzynarodowej Konferencji Opiumowej w Hadze podpisano konwencję o kontroli produkcji i handlu morfiną, kokainą i ich pochodnymi.

Po II wojnie światowej, w dobie kolejnych burzliwych globalnych przemian, w tym w stosunkach międzynarodowych, państwa postanowiły wzmocnić te ustalenia. Jednolita konwencja o środkach odurzających z 1961 roku skonsolidowała system światowej polityki narkotykowej, który obowiązuje do dziś. W raporcie Globalnej Komisji zauważono, że w tekście tego porozumienia użyto histerycznie zabarwionego języka, co jest wyjątkowym przypadkiem w prawie światowym.
7kdiIKuNet

Na przykładJednolita Konwencja z 1961 roku nazywa uzależnienie od nielegalnych narkotyków "poważnym złem" - definicją, której nie znajdziemy w żadnym innym międzynarodowym instrumencie, czy to w umowach dotyczących ludobójstwa, niewolnictwa, apartheidu, tortur czy rozprzestrzeniania broni jądrowej.

Doświadczenie Anslingera i innych "sług ludu", którzy spekulują i jednocześnie nadmuchują narkofobię, okazało się bardzo skuteczne: politycy przekonali się, że wojna z tak "poważnym złem", jak biały proszek i zielona trawka, jest opcją korzystną dla obu stron w walce o notowania wyborcze. Do niedawna wykrzykiwanie bezsensownych haseł w rodzaju "Narkotyki to zło!" było obowiązkowym elementem repertuaru wszystkich tych, którzy chcieli zdobyć władzę i podbić serca łatwowiernych i przestraszonych wyborców.

Jednocześnie eksperci zaczęli ostatnio zwracać uwagę opinii publicznej na fakt, że status substancji ("zalegalizowane/zakazane") nie ma prawie nic wspólnego z poziomem szkód, jakie mogą one wyrządzić zdrowiu.

Na przykład, według profesora Davida Nutta z Wielkiej Brytanii, jednym z najbardziej niebezpiecznych narkotyków pod względem skutków fizjologicznych i wpływu na zachowania społeczne jest alkohol, "który zabija więcej ludzi niż malaria, zapalenie opon mózgowych, gruźlica i denga razem wzięte", a mimo to jest legalny w większości krajów.

W 2009 roku David Nutt opublikował swój słynny ranking szkodliwych substancji oparty na analizie wielu danych naukowych. Raport Globalnej Komisji zawiera tabelę przedstawiającą te wyniki i wyraźnie pokazuje, że poziom międzynarodowych regulacji dotyczących konsumpcji i handlu substancjami jest całkowicie przypadkowy i w żaden sposób nie jest skorelowany z ich potencjalną szkodliwością.

YpE9f4h305

Zdaniem Komisji jest to jeden z głównych problemów wskazujących na potrzebę przeglądu nieskutecznej i niehumanitarnej polityki narkotykowej.

Dopóki ludzie nie zaczną krytycznie myśleć o swoich irracjonalnych obawach - dopóki debata na temat "substancji" i tych, którzy ich używają, nie zostanie oczyszczona z histerycznej spuścizny lat trzydziestych XX wieku - nie możemy prowadzić dorosłej i poważnej rozmowy na temat różnych alternatyw w tej dziedzinie.


Wśród nich są dekryminalizacja zażywania i posiadania narkotyków oraz legalizacja narkotyków, czyli przeniesienie kontroli nad rynkami narkotykowymi z grup przestępczych na państwo.

Komisarze zwracają szczególną uwagę na język, którego używamy do omawiania problemu, ponieważ to właśnie język determinuje nasze myślenie i postrzeganie rzeczywistości. Jeszcze niedawno osoby zażywające narkotyki były nazywane "zwierzętami", "zombie", "gówniarzami" i innymi określeniami - i taka była norma społeczna.

Głównym celem i intencją osób dokonujących takiego wyboru leksykalnego jest oczywiście odczłowieczenie "ćpunów", utrzymanie negatywnej opinii publicznej na ich temat. W konsekwencji można ich zabijać (weźmy choćby tak potworny atawizm, jak kara śmierci za przestępstwa narkotykowe w wielu krajach, czy straszną sytuację na Filipinach, gdzie na wezwanie prezydenta Duterte zabito bez procesu około 14 tysięcy osób podejrzanych o zażywanie nielegalnych substancji), torturować, porywać i przetrzymywać w ośrodkach "resocjalizacyjnych".

Można robić reportaże telewizyjne o konfiskatach domów publicznych, w których czasem pokazuje się półnagie kobiety bez ich zgody itp.

Bc1SuhxpsA


Komisarze zalecają, abyśmy, a zwłaszcza media i politycy, uważali na używany język.

Jeśli słowo "narkoman" nie jest używane przez przyzwoitych ludzi od wielu lat, Komisja proponuje pójść dalej i porzucić termin "narkoman" i zastąpić go "osobą używającą narkotyków", gdzie zarówno składniowo, jak i semantycznie głównym słowem jest "osoba".

Raport zwraca również uwagę na fakt, że stygmatyzujący język dotyka również osoby, które same używają narkotyków, a zwłaszcza te, które są od nich uzależnione. Będąc zafiksowanymi na "piętnie" narzuconym przez społeczeństwo, przestają wierzyć we własne siły, zaczynają uważać się za nic, "niewolników" narkotyków, a tym samym tracą siłę do osiągania swoich celów, a przede wszystkim odmawiają podjęcia jakichkolwiek działań w celu pozbycia się uzależnienia od narkotyków.

Rezultatem jest błędne koło: wzywając społeczeństwo do wykazania "zerowej tolerancji" wobec "narkomanów" i nieuznawania ich za ludzi, dopóki nie "pokonają" swojej "szkodliwej pasji", sami tworzą środowisko, w którym ludziom znacznie trudniej jest zdobyć siłę, szukać pomocy i coś zmienić.

LNGTjQCP2R

Dopóki nastawienie społeczeństwa do tego problemu pozostanie takie samo, nie będziemy w stanie zmienić polityki narkotykowej. A bardzo chcielibyśmy ją zmienić, aby nasza koegzystencja z substancjami znów była pokojowa i produktywna oraz aby przenieść kontrolę nad rynkiem z rąk mafii narkotykowej do państw.

Mordercza i bezsensowna "wojna" z narkotykami musi się zakończyć i należy szukać sposobów na jej uregulowanie, w oparciu o dowody naukowe i zdrowy rozsądek, a nie uleganie histerii i manipulacji politycznej. Wszystko ma swój czas i miejsce, i możemy śmiało powiedzieć, że miejsce i czas na obalanie mitów na temat narkotyków jest tu i teraz.
 

Attachments

  • j3xJXanE7s.jpg
    14 MB · Views: 1,143
Last edited:

PseudoMicroGravity

Don't buy from me
Resident
Joined
Jul 28, 2023
Messages
39
Reaction score
35
Points
18
Świetny artykuł!!! A+ Prawie wszystko w komplecie. Prawdopodobnie można było wspomnieć o sukcesach związanych z dekryminalizacją w Oregonie, ale mimo wszystko super! Dziękuję bardzo i gratuluję!!!
 

Brain

Expert Pharmacologist
Joined
Jul 6, 2021
Messages
240
Reaction score
270
Points
63
Dzięki, brachu!
Tak, myślałem o tym samym :unsure:
 

miner21

Don't buy from me
Resident
Language
🇺🇸
Joined
Sep 15, 2023
Messages
502
Reaction score
235
Points
43
Leki to tylko substancje chemiczne o znanym i mierzalnym działaniu. Myślę, że zaczerpnąłem to od dr Carla Harta z Uniwersytetu Columbia
 
Top