W USA uważam, że tytoń jest zabroniony na terenie instytucji w zależności od stanu. Mój stan nie zezwala na palenie tytoniu od lat 90-tych. Niektóre stany sprzedają tytoń w komisach.
Z mojego doświadczenia wynika więc, że w zależności od placówki, najprawdopodobniej jeśli jesteś w więzieniu okręgowym, musisz korzystać z poczty, ponieważ nie ma możliwości opuszczania terenu ani wizyt kontaktowych - musisz nasączyć papier żądanym roztworem i napisać na nim małą notatkę. Zadziałało to bardzo dobrze w przypadku syntetycznych narkotyków. Słyszałem, że zadziałało to również w przypadku kryształów, słyszałem mieszane wyniki na temat suboksonu. Nie mam pewności co do niczego innego, ponieważ wszystko, co przychodzi, jest dokładnie sprawdzane, prześwietlane, psy itp.
.
Inną opcją są wizyty kontaktowe - dotyczy to głównie więzień stanowych, a nie okręgowych. Paski suboxone są głównym towarem - ludzie zarabiają więcej pieniędzy wychodząc z więzienia niż na ulicy. Ludzie zwijali paski w plastikową folię i robili małe zawiniątko, zwykle kobieta przemycała je i znajdowała sposób, by dostarczyć je do ciebie bez niczyjej uwagi. Odwiedzający byli lekko przeszukiwani po drodze. Musisz albo połknąć, jeśli przejdzie bez zniszczenia, albo bardzo dobrze go ukryć, ponieważ po wizycie zostaniesz przeszukany. Za 100-200 dolarów za pasek 8 mg... można zarobić małą fortunę w krótkim czasie. Zwykle ktoś wysyłał przekaz pieniężny do swoich ludzi i jeśli się udało, otrzymywałeś pasek. Mogłeś połamać pasek na 16 lub 32 kawałki i włożyć go do kilku kropel wody na łyżce i powąchać każdy kawałek i nie spałeś całą noc, czyszcząc swoją celę szczoteczką do zębów. Podczas wizyt kontaktowych można było dostać wszystko, ale zwykle było to zioło lub syntetyczne narkotyki, takie jak kadzidło i paski suboxone.
Jeśli uda ci się dostać do niższego poziomu bezpieczeństwa, możesz dostać pracę w zewnętrznej ekipie zbierającej śmieci na autostradzie lub na terenie - ludzie robią to głównie po to, by grzebać w niedopałkach papierosów w poszukiwaniu tytoniu, raz na jakiś czas coś się trafi. Ludzie mogą przerzucić coś przez ogrodzenie, ale jest to dość ryzykowne i trudne. Istnieją inne przywileje, takie jak zwolnienie z pracy, gdzie jesteś podrzucany i odbierany z lokalnej firmy, z którą placówka ma umowy, jest to najlepszy wybór, ale zdobycie tej pozycji zajmuje trochę czasu, zwykle po pierwszym roku zamknięcia. Pracowałem w stajni policji stanowej odgarniając gówno, w zasadzie każdy miał tam coś do załatwienia, nie było łazienki więc każdy musiał srać w lesie - to nie był problem. Można było łatwo zorganizować martwy zrzut i większość ludzi to robiła. Jeśli możesz opuścić teren instytutu i znaleźć minutę lub dwie dla siebie i możesz poprosić kogoś, aby przyniósł ci cokolwiek chcesz, jeśli masz takie połączenie, możesz przemycić haubicę z powrotem do środka kawałek po kawałku, jeśli chcesz - każda sytuacja jest inna, więc musisz wypracować niuanse. Tak długo, jak to robisz i zachowujesz się cicho i nikt nie donosi, możesz zrobić wszystko. Upewnij się tylko, że przeszedłeś badania moczu - większość strażników nawet cię nie obserwowała, więc nie jest to zbyt trudne.
Ostatnią opcją jest posiadanie wewnętrznych powiązań - jeśli strażnik jest przyjacielem rodziny, może jedną z pielęgniarek. Lub jeśli masz naprawdę fajnego prawnika. Jest to rzadkie i trudne i zazwyczaj nie trwało zbyt długo z tego czy innego powodu, nie wiem dlaczego.