Po osiągnięciu 40 stopni zaczynam dodawać m40 w małych porcjach, tak aby nie przekroczyć 55 stopni. Temperaturę utrzymuję w zakresie 50-55 stopni C. Przy początkowych partiach dodawania m40 temperatura natychmiast rośnie, gdy automatycznie spada, dodaję kolejną porcję m40. Po około 15-20 minutach jestem dopiero w połowie planowanej dawki m40, ale przy dodawaniu kolejnych porcji temperatura już nie rośnie, tylko leci mocno w dół. Wygląda to tak, jakby po dodaniu połowy m40 i upływie 15-20 minut od rozpoczęcia dodawania, reakcja zaszła już w pełni i każda kolejna porcja m40 (dodana została już tylko połowa) nie podnosiła już temperatury, a jedynie mocno schładzała roztwór. Co robię źle? W końcu wydajność sięga 20%, a produkt końcowy szczypie w oczy i gryzie w nos.